poniedziałek, 7 stycznia 2013

Psycho Love - Rozdział 6

Po pierwsze chciałabym ogłosić, że OPOWIADANIE DEAD FLOWERS ZOSTAJE ZAWIESZONE! Nie było to łatwa decyzja, ale właściwa. Za to w Psycho Love pojawi się więcej Gunsów ^^



Wróciłam do domu i pierwsze co zauważyłam to to, że ktoś posprzątał ten rozbity wazon. Wooow. A wchodząc w głąb pomieszczeń coraz wyraźniej słyszałam gitarę. Podążając za dźwiękiem weszłam do salonu, gdzie siedział cały zespół. Chyba pracowali nad jakąś nową piosenką, bo Sebastian siedział nad zapisaną kartką, a reszta próbowała wymyślić muzykę, bo na razie uderzali w przypadkowe struny. Kiedy weszłam do pokoju spojrzałam na nich zaciekawionym wzrokiem, na co Baz podał mi kartkę nie mówiąc ani słowa. Wzięłam od niego pognieciony skrawek papieru i zaczęłam czytać tekst zatytułowany "I Remember You". Już po kilku wersach dobrze wiedziałam, dlaczego to napisał, a kolejne tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, iż piosenka ta jest o Marii i ich miłości. Oddałam mu kartkę i poszłam do siebie do pokoju. Byłam wkurzona na moją przyjaciółkę. Sebastian tak pięknie to wszystko opisał. A ona nawet nie raczy się odezwać.
Usiadłam na łóżku i zapaliłam fajkę. Nigdy nie paliłam w pokoju, bo później śmierdziało, ale nie chciało mi się ruszyć dupy, żeby wyjść na zewnątrz. Mocno się zaciągnęłam i zaczęłam się zastanawiać, co się dzieję z Marią. Nie odzywa się w ogóle. Przyszło mi nawet raz do głowy, że kogoś tam znalazła, ale to nie byłoby w jej stylu. Westchnęłam ciężko i postanowiłam zejść na dół do chłopaków i zobaczyć jak im idzie praca nad nowym kawałkiem. Wstałam, zgasiłam papierosa w popielniczce stojącej na oknie i zeszłam na dół. Już na schodach słyszałam, że coś wytworzyli, bo muzyka była płynna. Przystanęłam w drzwiach, żeby ich nie rozpraszać i opierając się o futrynę słuchałam. Najpierw wstęp, a później Bach zaczął śpiewać. Jego głos był przepełniony bólem i ...tęsknotą. Całość wykonania była tak piękna, że aż się wzruszyłam. Mi też w tym momencie zaczęło brakować Marii bardziej niż kiedykolwiek. Kurwa, poczułam jak bardzo za nią tęsknię.
Kiedy skończyli grać zaczęłam im bić brawo. Dopiero teraz mnie zauważyli. Uśmiechnęłam się do nich, co odwzajemnili i usiadłam na kanapie obok Baza.
- I jak Ci się podoba? - zapytał siedzący obok mnie blondyn.
- Jest... niesamowita. Będzie hitem, zobaczycie! - zapewniłam ich i zaczęliśmy się śmiać.
Atmosfera zrobiła się bardziej luźna, a my zaczęliśmy rozmowy na neutralne tematy.

***

Tydzień zleciał nam bardzo szybko i już jutro ten dzień, w którym lecimy w trasę z Guns N' Roses! Wszyscy byliśmy na maksa podjarani. Chłopaki od kilku dni prawie nie wychodzili ze studia, szlifując swoje piosenki, a ja siedziałam albo w pracy albo w domu.

***

Staliśmy przed taksówką zastanawiając się, jak się w nią zapakować w 6 osób. Była 8 rano, więc prawie spałam na stojąco, dlatego też nie bardzo brałam udział w dyskusji chłopaków. Samolot mieliśmy za dwie godziny. Usiadłam na swojej walizce i podpierając głowę ręką czekałam na wyjaśnienie sytuacji.
- Co za idiota zamówił tylko jedną taksówkę? Tak trudno policzyć do 6? - pieklił się Rachel.
- Ja zamawiałem i co z tego! Też trzeba było pomyśleć i mi powiedzieć, że mam zamówić dwie! Tak trudno się odezwać? - odpowiedział mu równie wkurzony Snake.
- Nie myślałem, że jesteś takim matołem!
- Spierdalaj! Trzeba było samemu dzwonić! Panie Idealny!
Taksówkarz totalnie zdezorientowany już dawno zaprzestał jakichkolwiek prób dogadania się z zespołem i siedział w samochodzie czytając gazetę i czekając na jakąś decyzję.
Po co działać, jak można się kłócić, nie? Nie chciałam, żebyśmy się spóźnili, więc wstałam i uprzednio odkluczając drzwi weszłam do domu. Chwyciłam za telefon i wybrałam znany numer.
- Dzień Dobry! Chciałabym zamówić taksówkę na ulicę Harris Avenue (nie ma takiej ulicy w L.A. - przyp. aut.)..... Dobrze... Dziękuję, do widzenia.
Odłożyłam słuchawkę na widełki, wyszłam, zakluczyłam dom i wróciłam na swoje miejsce. Chłopaki dalej się kłócili. Ziewnęłam przeciągle i założyłam na nos aviatorki, bo poranne słońce zaczynało świecić mi w oczy. Po chwili obok mnie usiadł Scotti. Spojrzałam na niego, a on tylko się uśmiechnął.
- Chyba nigdy nie przestaną, a my nie dostaniemy się na lotnisko - powiedział kiwając głową na resztę chłopaków. Teraz zaczął wydzierać się Baz, że przez takich idiotów stracą szansę na zrobienie kariery. Zaśmiałam się pod nosem.
- Spokojnie, zamówiłam druga taksówkę. - odparłam i spojrzałam w bok, czy przypadkiem zamówiony pojazd już nie jedzie.
- Sprytnie! Co my byśmy bez Ciebie zrobili, Mała - chłopak pokręcił głową.
- Nie dojechalibyście na lotnisko, a przy okazji się pozabijali. - zaśmialiśmy się.
Po jakiś 5 minutach nadjechała druga taksówka. Wyrazów twarzy chłopaków nawet nie jestem w stanie opisać, ale nie roztrząsaliśmy sytuacji tylko szybko zaczęliśmy pakować się do samochodów. Wyszło na to, że jechałam razem z Rachelem i Snakem, którzy już dawno zapomnieli o swojej kłótni i wszyscy razem popędzaliśmy kierowcę. 

***

Wbiegliśmy na lotnisko, ale okazało się, że mieliśmy jeszcze dosyć dużo czasu i Gunsi spokojnie sobie stali w wejściu. Podeszliśmy do nich już spokojnym krokiem, a ja dopiero teraz zauważyłam, że obok Axla i Slasha stoją jakieś dwie dziewczyny. Fajnie, nie będę jedyną laską. Rzuciliśmy bagaże na ziemię obok nas i przywitaliśmy się ze wszystkimi. Ucałowałam każdego z chłopaków w policzek i czekałam, aż przedstawią mi dziewczyny.
- To jest Michelle, moja dziewczyna - powiedział Axl i pocałował blondynkę w skroń - a to jest Ivy, Rachel, Sebastian, Scotti, Snake i Rob.
Wszyscy podaliśmy jej rękę, Była śliczna i wydawała się naprawdę sympatyczna, tak słodko się uśmiechała.
- A to jest Misty, najbardziej zajebista dziewczyna pod Słońcem - zapewnił Slash.
Spojrzałam na piękną brunetkę tulącą się do Slasha i szeroko się uśmiechnęłam, co odwzajemniła. Z nią również się przywitaliśmy. 
- Idę po fajki - zakomunikowałam towarzystwu. - Idziecie ze mną? - zapytałam się dziewczyn, bo chłopaki zaczęli ze sobą rozmawiać i nie bardzo zwracali na nas uwagę.
- Jasne - odpowiedziała Chelle, a Misty pokiwała głową. 

- Jak to się stało, że tyle razy z nimi imprezowałam i ani razu Was nie widziałam? - zapytałam po chwili marszu. No chyba, aż tak pijana nigdy nie byłam, żeby ich nie zapamiętać.
- W sumie sama nie wiem. Ale jak były imprezy u nas jakoś nigdy się nie widziałyśmy, a do Was nigdy nie chodziłyśmy. - odpowiedziała mi brunetka. Zdziwiłam się trochę, ale mruknęłam jedynie "aha".
- A długo z nimi jesteście? - dopiero je poznałam, więc się zacznie wypytywanie nawzajem.
- Ja z Axlem jestem pół roku.
- A ja ze Slashem 4 miesiące.
- Czyli nie świeże związki. Kurwa, i ja Was nie znam? - oburzyłam się ze śmiechem, a po chwili wszystkie się śmiałyśmy.
- A Ty? Z którym jesteś? - zapytała Chelle, kiedy otwierałyśmy drzwi do lotniskowego sklepu.
- Ja? Z żadnym. - odpowiedziałam i podeszłam do lady. 
- Serio? A który Ci się podoba? - Misty stanęła za mną w kolejce z butelką wody w ręce.
- Wszyscy są przystojni, ale my się tylko przyjaźnimy.... Czerwone Marlboro poproszę.
Dziewczyny wymieniły tylko spojrzenia w stylu "jasne, jasne", ale je zignorowałam, bo nadeszła moja kolej. Później zapłaciła dziewczyna Slasha i wychodziłyśmy. Otworzyłam paczkę i poczęstowałam koleżanki, z czego skorzystała tylko Misty, bo Chelle powiedziała, że nie pali. W drodze powrotnej dziewczyny nie dawały mi żyć, twierdząc, że na pewno czuję coś więcej do któregoś ze Skidów, więc chcąc odwrócić temat od mojej osoby opowiedziałam im historię Marii i Sebastiana. Zgodnie stwierdziły, że to co zrobiła moja przyjaciółka było podłe wobec Sebka, i jej strata, bo jest świetny. Zgodziłam się z nimi i tak zleciała nam droga powrotna, a gdy podeszłyśmy do zespołów trzeba było już się zbierać. Razem z Misty wyrzuciłyśmy niedopałki i zabrałyśmy bagaże z ziemi. Udaliśmy się w stronę odprawy głośno rozmawiając. Szybko złapałam wspólny język z dziewczynami, więc zapowiada się ciekawa trasa.

*** 

"Proszę zapiąć pasy, za chwilę startujemy". Głos stewardessy i mogliśmy odlatywać. Kierunek Francja, a konkretnie Paryż. Siedziałam obok Baza, który chyba przysypiał. Wychyliłam się z siedzenia i spojrzałam w tył. Większość spała. Michelle z Axlem patrzyli sobie głęboko w oczy i co chwilę albo szeptali coś sobie do ucha, albo się całowali. Misty razem ze Slashem przeszli obok mnie i skierowali się do toalety. Zaśmiałam się pod nosem i oparłam wygodnie na siedzeniu zamykając oczy.



W mojej głowie wyglądało to inaczej, ale wyszło jak wyszło. Nawet jestem zadowolona ;)

I wiem, że są osoby, które czytają, ale nie komentują. Dlatego mam prośbę: wyraźcie swoją opinię w komentarzu, może być anonimowy ;) Dla Was to chociażby jedno zdanie, a dla mnie radość i kop do dalszego pisania ;P

Przypominam również o wpisywaniu się do zakładki INFORMOWANI.

17 komentarzy:

  1. Jej już mi sie spodobalo po pierwszym zdaniu.
    Piosenka I remember you.... Bosko
    Fajnie ze Ivy znalazla wspolny jezyk z Chelle i Misty!
    Juz sie nie moge doczekc ciagu dalszego trasy!
    A Ivy ściemnia ze zaden ze Skidow jej sie nie podoba :P
    Czekam na wiecej :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurwa kocham I Remember You <3 i głos Bazza <3 <3 <3
    "My się tylko przyjaźnimy" jasne, jasne, już jej wierzę xd
    no i genialna Ivy wpadła na pomysł, żeby zamówić taksówkę, po czym usiadła na walizce, a chłopcy dalej się kłócili <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham to opowiadanie! Baz taki smutny ooooo <3. ciesze się niezmiernie że nie musiałam tak długo czekać na nowy rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  4. No i jestem :D i tutaj i w opowiadaniu. No oczywiście kto poszedł do toalety w wiadomych celach... Slashu ze mna :D fajnie wymyslilas z piosenka “ I remember you“ . Idealnie wręcz. Haha i ta akcja z taksówką już sobie wyobrażam ich miny...bezcenne. Także jestem ciekawa dalszych losów nowych związków to wiadomo ;) ale też jak z kim będzie glowna bohaterka, bo napewno któryś zawrócił jej w głowie. No to chyba na tyle

    OdpowiedzUsuń
  5. Postaram napisac sie cos ogarnientego w tym komentarzu ale raczej mi to nie wyjdzie jak zawsze xd
    Kocham to opowiadanie a wlasciwie kocham wszystko co napiszesz <3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3
    Akcja z taksowka była boska ; D
    I jak one mogł sie wczesniej nie spotkac ; P
    Hyhyhy tez jestem ciekawa jak sie potocza dalsze losy nowych zwiazkow ; D
    I szybko ma sie pojawic nowy rozdział bo ja juz czekam ! ; D

    OdpowiedzUsuń
  6. Tym razem napiszę krótko ,bo mój poprzedni komentarz się nie pokazał więc napiszę tylko ,że rozdział jest zajebisty i czeka na następny

    OdpowiedzUsuń
  7. No i zajebiście!
    Ej..
    Zrób w końcu..(zabijesz mnie)
    JAKĄŚ MIŁOŚĆ !!
    TA BIEDNA DZIEWCZYNA JEST TAKA SAMA :C
    MI TO ONA PASUJE..OO DO NA PRZYKŁAD..albo nie, bo jeszcze bardziej mnie zabijesz.
    Dobra..już nic nie mówię, ale chyba się domyślasz..(na pewno się domyślasz do kogo z GUNSÓW ona mi pasuje dodam tylko , że jest wysokim blondynem..:D) Ale oczywiście się nie wtrącam, zrobisz kochanie jak chcesz.

    Kocham cię :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak można mówić, że żaden ze Skid'ów ci się nie podoba ? o_o

    Teraz jestem ciekawa jak to się wszystko skończy, tzn. z kim wyląduje w końcu Ivy ? Bo nie wierze, żeby pojechała w trasę z tyloma przystojniakami i nic się tam nie wydarzyło :D

    OdpowiedzUsuń
  9. No i jest super! Bardzo podoba mi sie twoj styl i czytam kolejne rozdzialy z wielka przyjemnoscia. No no ciekawa jestem jak to dalej wszystko rozegrasz mam nadzieje ze szykuje sie maly albo i nie taki maly romansik:-) juz nie moge sie doczekac kolejnegp rozdzialu:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Suuper. Są i Gunsi. Coraz bardziej mi szkoda Bacha. Lasko Gunsów ;) - Nieźle. Ciekawe, jak to się wszystko rozwinie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Misty to mi sie kojarzy z czasami kiedy byłam jeszcze małyą rudą dziewczynką i ogladałam pewną bajkę z zapałem :D Ha.

    No dobra, to Sebastian nadal rozpacza, chociaz troche się ogrnął. Zaczął tworzyć piosenki, a ja własnie zdałam sobie sprawę z tego, że wcale nie słucham Skid Row i nawet nie wiem o czym jest owy tekst, wspomnianego utworu. Hmmm...
    Trasa z Gunsami.. i ich dziewczynami, których jakoś do tej pory nie było widać. No w sumie, to faktycznie to jest dość dziwne, ale cóz... Axl i Slash mieli dość luzne podjescie do zwiazków. To moze nawet tak wygladac, ze dziewczyny myślą sobie jedno, a panowie drugie :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ivy, Ivy, Ivy... Kłamczucha mała :D Mam takie dziwne przeczucie, że za jakiś czas pomiędzy nią, a Sebastianem może do czegoś dojść. Już mam nawet kurde taką wizję! Maria znalazła sobie kogoś innego, a ta dwójka, żeby zagłuszyć z jednej strony ból, z drugiej rozczarowanie idą do łóżka, hahaha! <3
    Teraz tak już bez moich schiz to... POMIJAJĄC FAKT, ŻE ZAPOMNIAŁAŚ MNIE POINFORMOWAĆ ;DD... Rozdział jest super, mała. Te laski Gunsów wydają się w porządku, chociaż... Znoooowu GunsoweLoveStory? I czemu Axl i Slash?! Slash... ;(( Najfajniejszy facet zajęty... ;D
    Nie rozpiszę się, bo z telefonu, ale pisz szybko kolejny i niech będzie więcej akcji, więcejwięcejwięcej! ^^ ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Nowy rozdział: nightrain-to-sunset-strip.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Może ivy i scotti? Ooo z Bolanem <3.
    Super opowiadanie ;).
    Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń