wtorek, 5 lutego 2013

Psycho Love - Rozdział 13

Obudziłam się z tępym bólem głowy, a w moim żołądku coś niebezpiecznie wirowało. Podniosłam się i oparłam na łokciu rozglądając po pomieszczeniu. Byłam w domu, w łóżku, w pokoju Rachela. Stop. Moim i Rachela. Spojrzałam w bok. Brunet jeszcze smacznie spał przytulając poduszkę. Nieźle wczoraj zabalowaliśmy. W ogóle nie pamiętam powrotu do domu. Film urywa mi się po tym, jak Izzy wyciągnął dragi częstując wszystkich naokoło. Z tego co kojarzę, wszyscy skorzystaliśmy, a później znowu piliśmy. I w tym momencie pojawia się czarna dziura. Westchnęłam i z powrotem opadłam na miękkie poduszki. Jednak tak gwałtowny ruch nie był zbyt dobrym pomysłem, bo w moim brzuchu wywołało to niemałą rewolucję. Jakoś udało mi się stłumić uczucie mdłości i teraz już powoli wstałam z łóżka. Spojrzałam na siebie. Byłam we wczorajszych ciuchach, tak samo zresztą jak Bolan. Ziewnęłam lekko i poszłam do łazienki. Tam wzięłam ciepły prysznic, który rozluźnił nieco moje mięśnie i owinięta puchatym ręcznikiem poszłam do pokoju. Wzięłam jakieś pierwsze lepsze rzeczy i szybko się ubrałam zostawiając mokre włosy rozpuszczone. W gardle miałam niezłą pustynię, więc od razu poszłam na dół. W kuchni zastałam tylko leżącego z głową na stole Duffa. Zaraz. Duffa?!
- Duffy? - podeszłam do niego i pogłaskałam go po włosach.
- Hmm? - mruknął tylko niewyraźnie nie podnosząc głowy.
Zaśmiałam się lekko i sięgnęłam do lodówki wyjmując dwie butelki wody. Jedną postawiłam przed blondynem, a drugą otworzyłam i siedząc na krześle przy stole opróżniłam ją za jednym zamachem. McKagan, gdy tylko usłyszał dźwięk butelki stawianej na stole od razu podniósł głowę i zabrał się za picie wody. Siedzieliśmy tak nic nie mówiąc, tylko się na siebie patrząc, aż w końcu się odezwałam:
- Co Ty tu robisz? - no co? Byłam ciekawa. Bo jakoś nie przypominam sobie, żeby ten uroczy blondyn mieszkał z nami.
- Sam chciałbym to wiedzieć, Mała - uśmiechnął się - Nieźle wczoraj zabalowaliśmy, co? - poruszył zabawnie brwiami.
- O tak! Połowy imprezy nie pamiętam - powiedziałam marszcząc czoło.
- Ja to samo! Ale to może oznaczać tylko tyle, że zajebiście się bawiliśmy.
- Otóż to! - zaśmialiśmy się. Duff już chciał coś powiedzieć, gdy w kuchni rozległ się głos:
- Wooooody! - zawył wchodzący... Slash?!
Ilu ich tu kurwa jeszcze jest?
- Lodówka - podpowiedziałam gitarzyście i wyszłam do salonu ciekawa kogo jeszcze zobaczę. Ku mojemu wielkiemu zdumieniu w pokoju spali wszyscy Gunsi wraz z dziewczynami. Zrobiłam oczy jak pięciozłotówki, a po chwili zaczęłam się śmiać sama do siebie. Wygląda na to, że impreza faktycznie była zajebista, skoro wszyscy wylądowaliśmy w jednym domu.
- Z czego się śmiejesz? - obok mnie pojawił się Sebastian.
- Z tego - odpowiedziałam i wskazałam głową na śpiące towarzystwo. Blondyn zaśmiał się i powiedział:
- Kurwa, prawie nic nie pamiętam
- To tak jak ja - poklepałam go po ramieniu i wróciłam do kuchni. Usiadłam na blacie i obserwowałam skacowanych chłopaków. Po chwili w pomieszczeniu pojawili się wszyscy Skidzi i od razu rzucili się na butelki z wodą.
- Głodny jestem - powiedział Rob, kiedy wszyscy już zaspokoili swoje pragnienie.
- Ja też - przytaknęłam i spojrzałam na lodówkę. Ale nie wstałam z tego blatu, na którym siedziałam. Miałam nadzieję, że ktoś zrobi żarcie. Nie myliłam się, bo po chwili z krzesła wstał Snake i zaczął przygotowywać prowizoryczne śniadanie składające się z chleba posmarowanego Nutellą. Ja jedynie wstawiłam wodę na herbatę, bo była to czynność nie wymagająca ode mnie zmiany miejsca położenia. Kiedy Sabo przygotowywał jedzenie, do kuchni schodzili się po kolei skacowani Gunsi wraz z dziewczynami. Po 10 minutach przy stole byliśmy już wszyscy i zaczęliśmy wpieprzać kanapki z Nutellą.
- Ludzie! Ktoś coś pamięta? - zapytał Axl z głową położoną na ramieniu Michelle. My tylko pokręciliśmy przecząco głową i zajęliśmy się jedzeniem. Wszystkich tak męczył kac, że nikt się nie odzywał, i gdy skończyliśmy posiłek, Gunsi pożegnali się i wyszli mówiąc, że spotkamy się później.
My siedzieliśmy dalej, ale nie wiedzieliśmy, co ze sobą zrobić, więc rozeszliśmy się do swoich pokoi.

Leżałam właśnie na łóżku wtulona w Rachela, a on gładził dłonią moje ramię. Nic nie mówiliśmy, ale ja w końcu przerwałam tą ciszę, bo od wczoraj nurtowała mnie pewna rzecz:
- Kochanie, co zrobiliście Axlowi, że teraz jest taki kochany i przyszedł do Michy z podkulonym ogonem?
- Nie no, nic takiego - odpowiedział.
- Powiedz mi, chcę wiedzieć - podniosłam głowę i spojrzałam na niego. Popatrzył na mnie i zaczął mówić:
- No po prostu najpierw dostał za to, że chciał Cię uderzyć, a później dosyć dosadnie z nim pogadaliśmy.
- Szczegóły proszę - wyszczerzyłam się. Rachel westchnął tylko.
- Jak już szczęka przestała go boleć po spotkaniu z moją pięścią, powiedzieliśmy mu, że facet, który bije kobiety to nie facet, i jeszcze raz to zrobi, a go osobiście wykastrujemy. Oczywiście z naszej strony padło dużo słów, ale już nie będę ich tu Ci powtarzał. Ale ogólnie chyba wyglądaliśmy naprawdę poważnie, skoro aż tak do niego dotarło.
- I dobrze. Należało mu się, a co! Dzięki, że pomogliście - pocałowałam Rachela. Nasze pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne, a że akurat leżeliśmy na łóżku nie musieliśmy się nigdzie ruszać i szybko zdjęliśmy z siebie ubrania. Po chwili byliśmy całkowicie nadzy i oddaliśmy się wzajemnej rozkoszy.

***

Kiedy już się ogarnęliśmy, zeszliśmy na dół do chłopaków, którzy siedzieli w salonie i oglądali jakiś koncert w tv. Dosiedliśmy się do nich. Baz patrzył na mnie i zadziornie się uśmiechał. Spojrzałam na niego wzrokiem "no co?", a on tylko wzruszył ramionami nie przestając się szczerzyć, więc wróciłam do oglądania koncertu Stones'ów. Pod koniec całego widowiska, kiedy wykonywali bisowe "Satisfaction", usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Spojrzeliśmy na siebie zdziwieni, bo nie spodziewaliśmy się nikogo, ale nikt nie ruszył swoich czterech liter, więc z ciężkim westchnięciem, ale ja to zrobiłam. Wstałam z kanapy i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je zamaszystym ruchem i stanęłam jak wmurowana. Zabrakło mi tchu, a oczy zrobiły się jak pięciozłotówki. Spodziewałabym się każdego. Ale nie jej.

Ale krótkie wyszło... 
Mam wrażenie, że coraz mniej osób to czyta...

12 komentarzy:

  1. Masz błędne wrażenie :D Jest po prostu dużo czytelników, takich jak ja, którzy "czytają z ukrycia", ale bardzo zachłannie. Samo Skid Row jest jedwabiste, a jak przychodzą Gunsi to już w ogóle *.* Dobrze, że Axl się opamiętał, chociaż muszę przyznać, że gdzieś w moim chorym umyśle istnieje przyjemność z czytania o przemocy XDD Anyway, czekam na następny
    keep on rockin :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Noo i oczywisty poranek...kac :D już widzę to zdziwienie Ivi jak zobaczyła wszystkich Gunsow :D ale też bym chciała takiego Duffa...slodziak. No wiedziałam że Rachel uderzy Axla bo inaczej nie byłby facetem :P dobrze że Rudy wszystko zrozumiał...narazie. No i ciekawe kogo tam zobaczyła jak otworzyła drzwi...pisz szybko następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. MARIA?
    boże, boże, boże.

    OdpowiedzUsuń
  4. No to, ee.... jakoś nie wyobrażam sobie sytuacje gdzie Rose dostaje w mordę, a osoba, która go zaatakowała wyszła z tego bez szwanku XD Ale to już takie moje małowartościowe uczucia : >
    Czytam końcówkę i takie " ... ? Kto to może być do cholery ?! "
    Dopiero jak przeczytałam komentarz, to sobie przypomniałam o Marii XD :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Co tam że krótkie ważne że jest ; D
    No tak to było wiadome że nie będą nic pamiętać po imprezie xd
    Haha no i Axl dostał dwa razy xd raz od Ivy, a później od Rachela, ale należało mu się.
    I ja wiem kogo Ivy zobaczy ; PP
    Znowu jakiś nie ogarnięty mi ten komentarz wyszedł soorry ; D

    OdpowiedzUsuń
  6. AAAAAAAA jaram się jaram się. Axl taki kochaniutki.... haha nieźle Skidzi go potraktowali. :D
    w sumie krótki ale ważne że jest ! :*
    Nie dziwie się że nikt nic nie pamięta z takiej imprezy...haha sama chciałabym się na takiej znaleźć
    No i ja wiem kogo Ivy zobaczyła !

    Czekam z niecierpliwościa kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Maria? Albo Wróżka Zębówka, haha.

    No tak, chleb z nutellą na śniadanie, to przecież bardzo przyzwoity posiłek. Tak twierdzą reklamy, haha. A reklamy, to wyrocznia :D
    No w sumie, to na Axla naprawdę musiała podziałac ta rozmowa, ale tak się zastanawiam, jak długo. Wiadomo - Axl może szybko zapomnieć :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Też ci mówię,że się mylisz pewnie wiele osób czyta a nie komentuje co mnie osobiście denerwuje ale dobra nevermind rozdział zajebisty i też nie wyobrażam sobie ,żeby osoba która uderzyła Axla wyszła z tego bez żadnych uszkodzeń . Nie mogę się doczekać następnego więc pisz szybko .

    OdpowiedzUsuń
  9. Znam takie imprezy, po których wszyscy zachowują się, jakby zostali nafaszerowani pigułkami gwałtu - totalna amnezja. Mnie na szczęście nie dotyka, bo mam zbyt mocną głowę, dlatego też musiałam odmówić jutrzejszego wyjścia z koleżankami na dyskotekę - bo to nie moje klimaty, nie potrafię bawić się przy takiej muzyce i alkohol też nie pomoże mi się tam zaaklimatyzować.
    Co innego imprezy w akademiku, przepijam Cin&Cina piwem, a potem doprawiam drinkami - jak tu nie puścić pawia? Mnie się nie zdarzyło, ale moja współlokatorka bardzo to odchorowała. Dobra, odbiegam od tematu.
    Dałabym naprawdę wiele, żeby znaleźć się na imprezie razem z Gunsami i Skid Row i cieszę się, że wcisnęłaś oba zespoły do opowiadania, bo Skidów strasznie rzadko spotykam na blogach, a szkoda, bo uważam, że to świetny zespół i można o nim bardzo dużo napisać.
    Rozdział czytałam z dużym uśmiechem na twarzy i cóż... będę musiała nadrobić pozostałe 12 rozdziałów :)
    Pozdrawiam,
    http://sunsethollywood.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. -UWAGA-
    Czy zastanawiałeś się kiedyś ile wart jest twoja obsesja? Moim zdaniem bardzo dużo.
    Zapraszam na NOWE OPOWIADANIE pt.” Loose your Obsession” na: http://wake-up-time-to-die.blogspot.com/
    Bądź wart więcej niż sądzisz- niech Morrison będzie z tobą, a Talking Heads pożre twoją duszę \m/

    OdpowiedzUsuń
  11. OMG! *___* Śliczne tło!
    xxlittle-xdiffrent-fckn-gnr.blogspot.com - zapraszam na rozdział 84 :)

    i obiecuję, że jeśli mam zaległości to zaraz nadrobię xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapraszam na nowy rozdział na: nightrain-to-sunset-strip.blogspot.com

    Tak bardzo chciałabym skomentować, a nie mam cholera czasu... No co mogę tu tak szybko napisać... zajebiste, świetne, czekam na kolejny, bo powtarzam po raz 23435 że to uwielbiam? :D

    OdpowiedzUsuń